Forum RASOWE*PL Strona Główna RASOWE*PL
Forum Hodowców i Miłośników Kotów Rasowych Perskich i Egzotycznych
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

COLOURPOINTY - genetyka,rozważania...(p.z wątku Radamenesa)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum RASOWE*PL Strona Główna -> Persy i Egzotyki-Kocia Encyklopedia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Vistoria Pers*Pl
Gość





PostWysłany: Sob 12:16, 10 Sty 2009    Temat postu: COLOURPOINTY - genetyka,rozważania...(p.z wątku Radamenesa)

Gratuluję tak licznego miociku i dokocenia, kawaler bardzo obiecujący!!!!



Radamenes*Pl napisał:

Szczęściem jest też dal mnie że wszedłem wcześnie w koty EXO i stąd nie mam zapędów do kotów PER wg CFA (wiecie te ileś tam pokoleń czystych persów).



Przyznam , że nie bardzo rozumiem dlaczego "szczęściem... " Czy mam się czuć nieszczęśliwa Niepewny


Radamenes*Pl napisał:
Najwyższa też pora doczekac się własnej lini hodowlanej, co by znaczyło że w rodowodach moich kotów pojawiać się będzie te kilka pokoleń kotów z moim przydomkiem Mruga


Linia hodowlana to raczej nie tylko powtarzający się przydomek .... Niepewny
Powrót do góry
Radamenes*Pl
Nowicjusz


Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Sob 13:12, 10 Sty 2009    Temat postu:

Radamenes*Pl napisał:
Oczywiście własna linia to nie tylko pokolenia własnych kotów w rodowodach ale tez utrwalone cechy które chce się przekazywać w następnych pokoleniach Mruga
Wie się też jakie ma ona charakterystyczne cechy np. oko powiększa się wraz z rozwojem kociaka itp. Aktualnie mam koty mało ujednolicone ale fajnie jest wiedzieć że po takich rodzicach wychodzi czesto np. bardzo ciemne oczko, a po innych oko rosnące z wiekiem do kapitalnych rozmiarów.
Przydadzą się też prowadzone zapiski hodowlane, bo przecież pracuje się nie tylko nad wyglądem i charakterem ale też nad cechami hodowlanymi a pamięc jest ulotna Wesoly



Proszę przeczytaj całość mojego wątku a nie tylko jeden post Zdegustowany Zdziwiony

'Szczęściem" bo nie czuję pokus i odnosi się to do mnie a nie do innych hodowli...

Dzięki za słowa o miociku

Wesoly


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Radamenes*Pl dnia Sob 13:16, 10 Sty 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vistoria Pers*Pl
Gość





PostWysłany: Sob 15:06, 10 Sty 2009    Temat postu:

Radamenes*Pl napisał:
Radamenes*Pl napisał:
Oczywiście własna linia to nie tylko pokolenia własnych kotów w rodowodach ale tez utrwalone cechy które chce się przekazywać w następnych pokoleniach Mruga
Wie się też jakie ma ona charakterystyczne cechy np. oko powiększa się wraz z rozwojem kociaka itp. Aktualnie mam koty mało ujednolicone ale fajnie jest wiedzieć że po takich rodzicach wychodzi czesto np. bardzo ciemne oczko, a po innych oko rosnące z wiekiem do kapitalnych rozmiarów.
Przydadzą się też prowadzone zapiski hodowlane, bo przecież pracuje się nie tylko nad wyglądem i charakterem ale też nad cechami hodowlanymi a pamięc jest ulotna Wesoly



Proszę przeczytaj całość mojego wątku a nie tylko jeden post Zdegustowany Zdziwiony

'Szczęściem" bo nie czuję pokus i odnosi się to do mnie a nie do innych hodowli...




Czytałam , ale jednak to wydaje się nieco bardziej skomplikowane niż Ty ujmujesz - tak sądzę .
Linia i jej tworzenie to nieco bardziej złożony proces , nie tak łatwy i nie tak szybko ... Mruga
Czytając Twoje posty laik może posiąść mylne pojęcie o "linii hodowlanej" .

Pozwoliłam sobie ująć wyjaśnienia we fragmentach ściągniętych z netowych publikacji pod adresem http://www.rasowe.fora.pl/persy-i-egzotyki-kocia-encyklopedia,1/hodowla-hodowanie,344.html

Tak, zrozumiałam , że odniosłeś do siebie stwierdzenie "szczęściem" , ale mało precyzyjnie co różnie można było interpretować , stąd moje pytanie Mruga Teraz rozumiem co miałeś na myśli Wesoly

Wielu może wyruszać na wycieczkę , ale nie każdy tę samą drogę obiera, nie każdy tę samą satysfakcje odczuwa różnych tras i celów Hyhy Mruga Jezyk Ważne by trafiał i osiągał własne cele i czerpał własną radość ... Wesoly
Powrót do góry
Radamenes*Pl
Nowicjusz


Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Sob 15:19, 10 Sty 2009    Temat postu:

Bo widzisz zacytowałaś jedną moją wypowiedź i ktoś mógłby mylnie pomyśleć że mam dość płytkie pojęcie na tematy hodowlane Mruga

A dróg jest faktycznie wiele, niektórzy pracują np. "od podstaw" czy to nie Pozytywiźmie poznaliśmy ten termin Wesoly Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vistoria Pers*Pl
Gość





PostWysłany: Sob 16:17, 10 Sty 2009    Temat postu:

Radamenes*Pl napisał:

A dróg jest faktycznie wiele, niektórzy pracują np. "od podstaw" czy to nie Pozytywiźmie poznaliśmy ten termin Wesoly Wesoly


Ej..., trochę w filozofowanie się wdajemy, bo praca "od podstaw" w tym przypadku to bardzo płynne określenie ... Wesoly
Biorąc pod uwagę czas w którym zaczynamy i na jakim poziomie na tę chwilę jest pers / pers w kolorze który obieramy za cel .... na naszym podwórku/ulicy...../Polsce/ Europie/ świecie ... to już zależy od naszych ambicji ...
Trzeba by określic gdzie i kiedy możemy nazwać podstawą nasz początek zabawy .
Podstawy persa są wypracowane , wiele jest bliskich ideałowi wzorca, per pointa podstawy już dawno wypracowano... przedstawicieli bliskich wzorca jest mniej, ...jeszcze mniej jest czekoladek .... nie mniej podstawy są .... nic nowego jak rozumiem nie planujesz .... Per zielony, fioletowy .... Mruga
Podstawą w Twoim, moim .... przypadku jest zgromadzony materiał hodowlany w zależności od możliwości , wiedzy, umiejętności czytania rodowodów , szczęścia itd...
Innymi słowy podstawy też my tworzymy w tych samych realiach egzystując Wesoly
Powrót do góry
Vistoria Pers*Pl
Gość





PostWysłany: Sob 16:22, 10 Sty 2009    Temat postu:

P.S.

oczywiście pisząc "Ty, ja ..." nie mam na myśli tylko Ciebie i mnie , ale całą rzeszę początkujących hodowców Wesoly
Powrót do góry
Radamenes*Pl
Nowicjusz


Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Nie 16:51, 11 Sty 2009    Temat postu:

Przeczytałem co wkleiłaś na temat hodowania na linię i muszę przyznać że nie całkiem o to mi chodziło gdy pisałem o własnej lini a właściwie jestem bardzo odległy myślami od hodowania na jakiegoś wyjątkowego przodka. Prawdę mówiąc jestem myślami od tego całkiem daleko, i to bez względu czy mówimy o hodowli na linię czy krewniaczą w pokrewieństwie.
Planuję za to wyhodować grupę PER EXO która będzie charakteryzować się cechami dla mnie wyjątkowymi subiektywnie naturalnie i przekazywać je w miarę trwale dalej (cechami które może już gdzieś występują ale nie planuję ściągać nic "gotowego" ponieważ i te cechy uznane przeze mnie za wyjątkowe będą ewoluowac w czasie). Jestem ciekaw jak się takie coś nazywa ja po amatorsku może nazwałem to własną linią (moja definicja jest jak sądze bliska jest definicji rasy Mruga Wesoly ale faktycznie aż takiej różnicy nie chcę osiągnąć)

I tu się klania termin pracy od podstaw, bo widzisz ja wcale nie zamierzam korzystać z jakiegoś gotowego wyjątkowego materiału w postaci kociąt z jakichś znanych hodowli wręcz przeciwnie chcę łączyć i eksperymentować z kotami które mają w sobie to co dla mnie u PER i EXO jest subiektywnie wyjątkowe, koty które mogą się różnić wyglądem. Ciągle będę pamiętał że w genetyce jest taka "zasada" że po idealnych rodzicach nie zawsze wychodzi coś równie dobrego jak rodzice a po średniej kotce i "dobrym reproduktorze" niekiedy rodza się cuda i to nie irlandzkie obiecane przez Tuska Wesoly

I nie mów proszę że wszystko jest już gotowe i zrobione. Nie, nie zamierzam wychodować zielonego persa ale chyba nie tylko nowy kolor jest wyzwaniem. Dla niektóych zresztą np kolor czekoladowy jest jednak zbyt dużym wyzwaniem bo raz że kolor recesywny a dwa że kotów mało z tym genem.

Pozwolcie że się wreszcie pochwalę że moja koteczka EXO h 33 (czekoladowo kremowy point) uzyskałą wreszcie wymiary któe pozwalają mi ją przedstawić szerszej publiczności Wesoly

Oto MY SURPRISE Radamenes*PL mała ma już 3 m-c i mam nadziję że trochę ją widać na zdjęciach, moje "atelie" dopiero się rozkręca Mruga







a tu oczy które ma pewien mój chłopiec perski Wesoly mam nadzieję że widać kolor, co do kształtu to trzeba pomiętać że moje "lampy" swieciły mu prosto w oczy Wesoly
[/img]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Radamenes*Pl dnia Nie 17:01, 11 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vistoria Pers*Pl
Gość





PostWysłany: Pon 17:14, 12 Sty 2009    Temat postu:

Radamenes*Pl napisał:

Planuję za to wyhodować grupę PER EXO która będzie charakteryzować się cechami dla mnie wyjątkowymi subiektywnie naturalnie i przekazywać je w miarę trwale dalej (cechami które może już gdzieś występują ale nie planuję ściągać nic "gotowego" ponieważ i te cechy uznane przeze mnie za wyjątkowe będą ewoluowac w czasie). Jestem ciekaw jak się takie coś nazywa ja po amatorsku może nazwałem to własną linią (moja definicja jest jak sądze bliska jest definicji rasy Mruga Wesoly ale faktycznie aż takiej różnicy nie chcę osiągnąć) ............


Ale na tym właśnie polega hodowanie Wesoly ( o ile nie jest tylko zwykłym namnażaniem i jedynie powiększaniem populacji )
To co zamieściłam to są jedne ze sposobów na uzyskiwanie tego o czym piszesz.
Sposoby wypracowane przez lata praktyk hodowców na świecie.

Łączenie na "chybił trafił" dla jednej /dwóch cech sądzę, że owszem może dać rezultaty fenotypowe (bardziej niż genotypowe ) u pojedynczych kociąt z miotu i nie koniecznie bedzie dalej przekazywane z zadawalającym efektem w kolejnym pokoleniu .

Owszem genetyka to nie matematyka, gdzie 2 +2 ..., ale obserwując wyniki osiągnięć tych jak to nazywasz znanymi hodowlami można zauważyć jak na dłoni co z czego wynika i jakie dało rezultaty - obrazowo .
Kiedy ogląda się kocięta niemal bliźniaczo podobne do siebie całego miotu i kolejne pokolenie łączone z potomkami pochodzącymi z również z takich miotów mamy dużo większą pewność przekazywania pożądanych cech.
Można właśnie w hodowli larix dzięki archiwizowanym fotkom kolejnych pokoleń można doskonale zauważyć ewoluowanie typy persa. z kolei podgladając mioty widać jak bardzo są utrwalone geny kiedy 2-4 kociaczki z miotu są niemal jak 2 krople wody, gdzie różni je czasem tylko kolor lub dosłownie niuanse.


Radamenes*Pl napisał:
I tu się klania termin pracy od podstaw........
......Ciągle będę pamiętał że w genetyce jest taka "zasada" że po idealnych rodzicach nie zawsze wychodzi coś równie dobrego jak rodzice a po średniej kotce i "dobrym reproduktorze" niekiedy rodza się cuda i to nie irlandzkie obiecane przez Tuska Wesoly


Obawiam się , ze Twój sposób jaki sobie obrałeś to żmudna praca, której efektów takich jakie uzyskały/uzyskują "znane hodowle" możesz za swego życia nie uzyskać, nie korzystając ze znanych już i wypracowanych sposobów, nie opierając się na materiale genetycznym już w miarę trwale wyprowadzonym.
To oczywiście tylko moje subiektywne zdanie.
Zauważ, że hodowcy między sobą wymieniają się pojedynczymi kotami dla włąśnie wprowadzenia jakieś cechy/cech po to by ... coś tam zmienić, coś poprawić , .... ale takiego osobnika wprowadza się do kota z już utrwalonymi mocno cechami (wg własnego uznania doskonałymi) aby nie rozsypać dotychczasowego łańcuszka genetycznego. Po to by coś tam ... dodać.
Tutaj podam przykład kolejnej hodowli (bez wymieniania nazwy) która uzyskała miodzio ... persy , i takie właśnie wyrównane mioty wysokiej klasy i ulubionego charakterystycznego typu urody , wprowadziła kota o zupełnie przeciętnym typie tylko i wyłącznie dla poprawienia koloru oka - tej jednej cechy.
I zaczyna się praca kolejnej selekcji kociąt , czyli typie takim jak ma wypracowany z kolorem oka jak najbardziej zblizonym do wprowadzonego osobnika.

W podsumowaniu chcę powiedzieć, że jak jest wszytko rozjechane , nic nie jest utrwalone na tyle by choć 80 % miotu była o pożądanych wyrównanych cechach to droga jak z tąd na biegun nawet nie dorożką , a pieszo by dorównać temu co już jest , a przecież pozostali - ci "znani" nie stoją w miejscu Mruga
No chyba, że mamy materiał hodowlany w zatrważającej ilości sztuk i wszelkie procesy możemy przyspieszyć Mruga

Radamenes*Pl napisał:
I nie mów proszę że wszystko jest już gotowe i zrobione. .....


Ależ nie, nawet bym się nie ważyła, a jeśli to byśmy przestali nazywać się hodowcami Mruga
Ci znani też cały czas "coś" robią , a trudno dogonić/dorównać pracując jak to nazywasz od podstaw - przeciętnych, bezsensownie poprowadzonymi rodowodami , z których uzyskamy długo jeszcze co najwyżej pojedyncze kocięta ładne, zdarzają się i wybitne, ale to nadal bedzie tylko i wyłącznie fenotypowo piękne w całości .


Radamenes*Pl napisał:
Nie, nie zamierzam wychodować zielonego persa ale chyba nie tylko nowy kolor jest wyzwaniem. Dla niektórych zresztą np kolor czekoladowy jest jednak zbyt dużym wyzwaniem bo raz że kolor recesywny a dwa że kotów mało z tym genem.


Zgadzam się, że mało, zgadzam się, że wyzwanie dla fanów tego koloru.

To co napisałam nie jest wymądrzaniem, czy czymś pokrewnym Mruga a moimi wnioskami po przemyśleniach i obserwacji świata hodowlanego na różnych podwórkach.

przepraszam za zbyt długi post Zawstydzony
Powrót do góry
Radamenes*Pl
Nowicjusz


Dołączył: 28 Lut 2008
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Toruń

PostWysłany: Pon 18:16, 12 Sty 2009    Temat postu:

Dzięki za podsumowanie i zgadzam się z Tobą że masz rację właściwie w całosci, nie uważam tego za wymądrzanie, szkoda tylko ze taka wiedza do jednego wątku jest przypisana a nie w jakimś wyodrębnionym bo moim zdaniem warto.

Ale sama widzisz jak wiele można uzyskać dzięki "zbiegowi okoliczności" i szczęściu hodowlanemu, Twoja Doll jakże inna i lepsza w typie od rodziców, kryta kocurem bez bynajmniej utrwalenia specjalnego cech a potomstwo przerasta oboje, czyli w dwóch pokoleniach użyłaś wybacz materiału wcale nie z najwyższej półki (nie obraź się proszę) w porównaniu z kotami takiego Larixa czy innych topowych hodowli i uzyskałaś skokową poprawę typu.

Dokładnie to samo widzę u siebie (też używam takich kotów (nie z najwyższej półki) żeby nie było że kogoś obrażam ale potrafię porównać mojego np. kota do kota szałowego wystawowo) i wiesz tylko jedno mnie dziwi jeśli tak wiele można uzyskać z jednym, dwóch pokoleniach jak np. twoja DOLL i jej dzieci to dlaczego jeszcze nie dochowaliśmy się jakichś rewelacyjnych w typie kotów, dlaczego tego nie kontynuować a korzystać z gotowca i powielać czyjeś osiągnięcie.

Koty perskie (na pewno znaczna część populacji w Polsce) są w znacznej mierze zimbredowane o wysokim współczynniku pokrewieństwa więc nawet jeśli nie chcę to i tak idę metodą lini hodowlanej i w pokrewieństwie tyle że nie tak planowo Mruga
Dla mnie kot średni poprawiający cechy kotki jest znacznie cenniejszy od cudownego kota który może dawać przeciętne potomstwo.

I dlatego IDOL Miromar*PL (w tym miejscu kolejny raz chciałbym podziękować jego hodowcom za tego przedstawiciela kociego gatunku Wesoly ) nie raz będzie używany w mojej hodowli w połaczeniu ze swoimi wnuczkami, prawnuczkami itp. czyli nie będę poddawał hodowli całkowitemu przypadkowi. Czekam też na odkrycie kolejnego "dobrego reproduktora" z odrębnej lini żeby nie hodować w zbyt bliskim pokrewieństwie i utrzymać siły witalne kotów z przydomkiem RADAMENES*PL Wesoly

Wszystko co piszę jest ciut uproszczone ale wybacz nie piszę przecież kolejnej pracy magisterskiej żeby wszystko było całkiem logiczne i jedno wynikające z drugiego Mruga


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Radamenes*Pl dnia Pon 18:21, 12 Sty 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vistoria Pers*Pl
Gość





PostWysłany: Śro 17:07, 14 Sty 2009    Temat postu:

Radamenes*Pl napisał:


Ale sama widzisz jak wiele można uzyskać dzięki "zbiegowi okoliczności" i szczęściu hodowlanemu, .......


oj.... to jest jak gra w totka Mruga i jak mówisz uda się lub nie uda, w efekcie jedno w miocie na 4 .
To jedno później znów na chybił trafił z innym jednym z 4 ... itd.... Wychodzi nam to co zwyczajnie samo sobie wyjdzie nie wg założenia, a przypadku.
Trudno więc mówić tutaj o pracy nad rasą czy liną , a raczej hazardem;) , który z założenia jest bardzo ryzykowną zabawą Wesoly
Pracą jest zespół działań zamierzonych ukierunkowanych na ściśle określony cel.
Owszem i tak można jak pisalam wcześniej, ale to baaardzo ługi i żmudny interes wymagający dużego przepływu osobników.


Radamenes*Pl napisał:
Twoja Doll jakże inna i lepsza w typie od rodziców, ......


owszem inna i lepsza w typie od swojego ojca - pointa .
Taki był mój cel , tzn. koncentracja nad uzyskaniem lepszego i długowłosego puchatego pointa persa.
Uważam jednak , że matka Doll - Nelcia jest lepsza od córki , ale nie jest poitem.

Radamenes*Pl napisał:
......kryta kocurem bez bynajmniej utrwalenia specjalnego cech a potomstwo przerasta oboje, czyli w dwóch pokoleniach użyłaś wybacz materiału wcale nie z najwyższej półki (nie obraź się proszę) w porównaniu z kotami takiego Larixa czy innych topowych hodowli i uzyskałaś skokową poprawę typu.


Tutaj zgodzę się z opinia o ojcu Doll, ale nie zgodzę się co do matki.
I tutaj jest właśnie potwierdzenie teorii którą wyrażałam w poprzednim poście.
Neli jedna strona czyli ojca jest właśnie z takich linii - najwyższej półki z utrwalonymi genetycznie pozytywnymi cechami , które są silnie przekazywane. To odziedziczyła Nela i przekazała dalej.
Te geny gdzieś tam daleko z jednej ze stron ojca Doll zetknęły się dając taki właśnie efekt w postaci Doll i wcześniej Campari, który jest również bardzo dobrym pointem. Ale co dalej ? Dalej trzeba by szukać czegoś znów co jest silne .... podobnego osobnika jak dziadek Doll by nie rozmyć jeszcze bardziej tego co się już uzyskało, a raczej poprawić,
Używając kolejnego kocurka podobnego genetycznie do ojca Doll jest kolejnym rzutem kuli w ruletce ... może wyjdzie taka Doll ,może lepsza, a może gorsza ... ale nie wyjdzie mi taki komplecik miotowy z samymi poprawionymi Doll - jestem tego pewna.

Radamenes*Pl napisał:
.....wiesz tylko jedno mnie dziwi jeśli tak wiele można uzyskać z jednym, dwóch pokoleniach jak np. twoja DOLL i jej dzieci to dlaczego jeszcze nie dochowaliśmy się jakichś rewelacyjnych w typie kotów, dlaczego tego nie kontynuować a korzystać z gotowca i powielać czyjeś osiągnięcie.


Nie można na podstawie jednej Doll i jej jednego wyrośniętego ( nie do końca jeszcze) malucha obrastać w piórka i mieć poczucie wypracowanej linii.
Dlaczego nazywasz korzystaniem z gotowca i powielaniem kontynuację pracy wg własnych upodobań nad rasą ?
Dlaczego się cofać mam i prowadzić równolegle aczkolwiek daleko z tyłu pracę nad tym co już osiągnięto ?
Dlaczego mam używać maszyny do pisania kiedy mam komputer ? literówkę poprawię w mig, a maszynowo pisaną nie bardzo .
Koty z najwyższych półek mogą się nie dopasować genetycznie i nie koniecznie mi dadzą oczekiwany efekt jeśli są z 2 różnych linii, ale zmiana partnerów już zmieni postać rzeczy. Podobieństwo cech fenotypowych lub na zasadzie łączenia linii powinny z założenia dać na to czego oczekujemy choć nigdy pewności - to nie matematyka.
Nigdy nie nazwę powielaniem łaczenia moich nowych kotek z nowymi kocurkami. są to koty z zupełnie innych hodowli , w każdej z nich łaczonymi lub z dołączanymi innymi po drodze liniami , gdzieś tam bliżej lub dalej są zbieżne liniowo ....
ale co ja tutaj będę wykłady czyniła i odkrywała całe moje misterne plany Mruga , które sa jeszcze cały czas ulotne póki nie będzie wszytkich w domu i pierwszych owoców Wesoly
Każdy ma prawo myśleć własnymi kategoriami , pracować wg własnych przemyśleń , na podstawie przez siebie zdobytej i pojętej wiedzy , na materiale jaki sam zdoła zgromadzić i sensownie skompletować .
W efekcie sam będzie każdy własne owoce zbierać , jedni piękne soczyste owoce inni psiary Mruga bez smaku i nęcącego wyglądu. Jeszcze inni ni to ni owo.
Dla różnych też osób inne są cele pracy , dla jednych owoc pracy dla innych sama praca jest satysfakcją i marzenia senne o owocu gdzieś daleko gdzie jeszcze sięgnąć nie mogą.

Nie podoba mi się jedynie to kiedy ktoś ironizuje , umniejsza innym wynosząc swoje racje , szczególnie kiedy nie ma adekwatnego doświadczenia , wiedzy i osiągnięć.
Bo to co komu się podoba i co ceni trudno wyrzucać zgodnie z powiedzeniem - z gustami się nie dyskutuje.To się odnosi w stosunku do sposobu pracy jak i osiągniętymi jej owocami Wesoly

Radamenes*Pl napisał:
Koty perskie (na pewno znaczna część populacji w Polsce) są w znacznej mierze zimbredowane o wysokim współczynniku pokrewieństwa więc nawet jeśli nie chcę to i tak idę metodą lini hodowlanej i w pokrewieństwie tyle że nie tak planowo Mruga


Mam nadzieję, że to żart Wesoly nie ma nic gorszego i nic bardziej bezsensownego i krzywdzącego osobniki które powstają z przypadkowych, bezsensownych , nieprzemyślanych inbredów.
To jest jedynie osłabianie i powiększanie grona osobników z wadami....

Radamenes*Pl napisał:
Dla mnie kot średni poprawiający cechy kotki jest znacznie cenniejszy od cudownego kota który może dawać przeciętne potomstwo.


Widzisz, to zależy dla kogo Wesoly dla wielbiących wystawy i szczytne osiągnięcia wystawowe pewnie odwrotnie Wesoly, ale dla prokreacji to zdecydowanie tak. Najfajniej jednak mieć 2 w jednym Mruga Hyhy Jezyk


Ostatnio zmieniony przez Vistoria Pers*Pl dnia Sob 12:08, 17 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum RASOWE*PL Strona Główna -> Persy i Egzotyki-Kocia Encyklopedia Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin